Connect with us

Inne

Ekogroszek z darmowym transportem w Jelenia Góra

Published

on

Dzisiaj chciałbym Wam przedstawić firmę Hithouse – sprawdzonego dostawcę ekogroszku, którego oferta szczególnie przypadnie do gustu mieszkańcom Jeleniej Góry. Zdecydowałem się podzielić z Wami tą rekomendacją, ponieważ sam korzystam z ich usług i jestem bardzo zadowolony z jakości produktów.

Firma Hithouse oferuje produkty najwyższej jakości, co przekłada się na wyjątkowe właściwości opałowe. Wielu klientów, zarówno ja, jak i moi znajomi, poleca ten ekogroszek, ponieważ bardzo dobrze pali się w piecach z podajnikiem. Dzięki niewielkiemu zasiarczeniu oraz braku skłonności do spiekania, utrzymanie ciepła w naszych domach jest teraz znacznie prostsze i bardziej ekonomiczne.

Co więcej, Hithouse dba o swoich klientów, oferując wiele dogodnych rozwiązań. Możemy skorzystać z możliwości zakupu ekogroszku na raty, co z pewnością ułatwi życie niejednej rodzinie. Ponadto firma oferuje darmową dostawę na terenie całej Polski, dzięki czemu możemy zaoszczędzić na kosztach transportu.

Zapewnienie ciepła w naszych domach jest niezwykle ważne, dlatego warto wybrać sprawdzonych dostawców takich jak Hithouse. Jeszcze jedną zaletą jest możliwość płatności za pobraniem, co daje nam dodatkowe poczucie bezpieczeństwa przy zakupach.

Kliknij i kup ekogroszek, darmowy transport Jelenia Góra

Zachęcam Was serdecznie do wypróbowania ekogroszku od firmy Hithouse, zwłaszcza jeśli mieszkacie w Jeleniej Górze lub okolicach. Zapewnijcie sobie ciepło w swoich domach przez cały rok, korzystając z produktu, który powstał z myślą o naszych gospodarstwach domowych. Z pewnością nie pożałujecie swojego wyboru!

Pamiętajcie, warto dbać o kotły, a dobr opał jest połową sukcesu. Spróbujcie sami i przekonajcie się, dlaczego tak wielu zadowolonych klientów poleca ekogroszek od firmy Hithouse.

Image by 0fjd125gk87 from Pixabay

Artykuł sponsorowany

Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Inne

Jakie zmiany czekają Polaków pracujących w Holandii w 2025 roku?

Published

on

Holandia, kraj tulipanów, wiatraków i nowoczesnych rozwiązań, od dawna przyciąga Polaków nie tylko jako cel turystycznych podróży, ale przede wszystkim jako miejsce, gdzie można znaleźć stabilną i dobrze płatną pracę. Jednak wraz z nadchodzącym 2025 rokiem, na horyzoncie pojawiają się zmiany, które mogą znacząco wpłynąć na warunki zatrudnienia i życia polskich pracowników. Czy nadal będzie to raj dla osób szukających pracy za granicą? Jakie nowe wymagania i możliwości pojawią się na holenderskim rynku pracy?

Praca w Holandii bez znajomości języka

Jednym z najczęstszych pytań, jakie zadają sobie Polacy wyjeżdżający do Holandii, jest to, czy znajomość języka niderlandzkiego jest konieczna. W 2025 roku sytuacja w tym zakresie ma się nieco zmienić. Choć w wielu branżach, takich jak praca na magazynie czy w produkcji, znajomość języka nie jest wymagana, to coraz więcej pracodawców oczekuje podstawowej znajomości niderlandzkiego lub angielskiego. Eksperci sugerują, że warto zainwestować w kursy językowe, aby zwiększyć swoje szanse na rynku ogłoszenia praca-Holandia4u.pl dla Polaków.

Praca sezonowa w Holandii

Praca sezonowa, szczególnie w branży ogrodniczej, od lat przyciąga Polaków. W 2025 roku przewiduje się, że zapotrzebowanie na pracowników sezonowych w Holandii nadal będzie wysokie, ale warunki mogą się nieco zmienić. Nowe przepisy mogą wprowadzić bardziej restrykcyjne wymagania dotyczące zatrudnienia, a także lepsze zabezpieczenia socjalne dla pracowników sezonowych. Warto śledzić te zmiany, aby być przygotowanym na nowe warunki.

Praca w ogrodnictwie

Holandia słynie z nowoczesnego rolnictwa i ogrodnictwa, które oferuje wiele miejsc pracy dla Polaków. W 2025 roku branża ta ma się rozwijać, ale jednocześnie mogą pojawić się nowe wymagania dotyczące kwalifikacji. Pracodawcy coraz częściej oczekują doświadczenia w pracy z nowoczesnymi technologiami, a także podstawowej znajomości języka niderlandzkiego. Mimo to, praca w ogrodnictwie nadal będzie atrakcyjna ze względu na stosunkowo wysokie zarobki i możliwość pracy bez specjalistycznych kwalifikacji.

Praca na magazynie

Praca na magazynie to jedna z najpopularniejszych form zatrudnienia wśród Polaków w Holandii. W 2025 roku przewiduje się, że branża ta nadal będzie dynamicznie się rozwijać, ale jednocześnie mogą pojawić się nowe wyzwania. Automatyzacja i wprowadzenie nowych technologii mogą wpłynąć na charakter pracy na magazynie, co może wymagać od pracowników nowych umiejętności. Mimo to, praca przy pakowaniu w Holandii na magazynie nadal będzie oferować stabilne zarobki i możliwość pracy bez znajomości języka.

Praca przy sprzątaniu

Praca przy sprzątaniu to kolejna popularna forma zatrudnienia wśród Polaków w Holandii. W 2025 roku branża ta ma się rozwijać, ale jednocześnie mogą pojawić się nowe wymagania dotyczące kwalifikacji. Pracodawcy coraz częściej oczekują doświadczenia w pracy z nowoczesnymi środkami czystości, a także podstawowej znajomości języka niderlandzkiego. Mimo to, praca przy sprzątaniu nadal będzie atrakcyjna ze względu na stosunkowo wysokie zarobki i możliwość pracy bez specjalistycznych kwalifikacji.

Praca na budowie

Praca na budowie to kolejna popularna forma zatrudnienia wśród Polaków w Holandii. W 2025 roku branża ta ma się rozwijać, ale jednocześnie mogą pojawić się nowe wymagania dotyczące kwalifikacji. Pracodawcy coraz częściej oczekują doświadczenia w pracy z nowoczesnymi materiałami budowlanymi, a także podstawowej znajomości języka niderlandzkiego. Mimo to, praca na budowie nadal będzie atrakcyjna ze względu na stosunkowo wysokie zarobki i możliwość pracy bez specjalistycznych kwalifikacji.

Praca na produkcji

Praca na produkcji w Holandii to kolejna popularna forma zatrudnienia wśród Polaków w tym kraju. W 2025 roku branża ta ma się rozwijać, ale jednocześnie mogą pojawić się nowe wymagania dotyczące kwalifikacji. Pracodawcy coraz częściej oczekują doświadczenia w pracy z nowoczesnymi maszynami, a także podstawowej znajomości języka niderlandzkiego. Mimo to, praca na produkcji nadal będzie atrakcyjna ze względu na stosunkowo wysokie zarobki i możliwość pracy bez specjalistycznych kwalifikacji.

Zatrudnienie przez agencje rekrutacyjne

Wiele osób decyduje się na pracę w Holandii poprzez agencje rekrutacyjne. W 2025 roku przewiduje się, że agencje te nadal będą odgrywać ważną rolę w zatrudnianiu Polaków. Agencje oferują nie tylko pomoc w znalezieniu pracy, ale także zapewniają zakwaterowanie, opiekę rezydenta oraz transport. Warto jednak pamiętać, że korzystanie z usług agencji wiąże się z pewnymi kosztami, dlatego warto dokładnie zapoznać się z warunkami współpracy.

Zarobki w Holandii według branż

Poniżej przedstawiamy tabelę zarobków w popularnych wśród Polaków branżach w Holandii na 2025 rok:

Wypowiedzi ekspertów

Zenon Mackiewicz, ekspert ds. rynku pracy w Holandii: „W 2025 roku Polacy pracujący w Holandii mogą spodziewać się zarówno nowych możliwości, jak i wyzwań. Warto inwestować w kwalifikacje i znajomość języka, aby zwiększyć swoje szanse na rynku pracy.”

Marcelina Bąk, doradca zawodowy: „Praca w Holandii nadal jest atrakcyjna dla Polaków, ale warto być przygotowanym na zmiany. Nowe przepisy i wymagania mogą wpłynąć na warunki pracy, dlatego warto śledzić aktualne informacje.”

Czy nadal warto pracować w 2025 roku?

Praca w Holandii w 2025 roku nadal będzie atrakcyjna dla Polaków, ale jednocześnie przyniesie nowe wyzwania. Warto być przygotowanym na zmiany w przepisach, nowe wymagania dotyczące kwalifikacji oraz rosnące znaczenie znajomości języka niderlandzkiego. Inwestycja w rozwój zawodowy i językowy może znacząco zwiększyć szanse na rynku pracy w Holandii.

Continue Reading

Inne

Mariusz Wach spełnił marzenie swojego fana 26 letniego Kamila Stawiarza i się z nim spotkał a wcześniej walczył o jego zdrowie

Published

on

Przeszedł już osiem operacji i wszystkie były nieudane w Szpitalu Krakowskim. Mimo problemów zdrowotnych towarzyszących mu od urodzenia, Kamil Stawiarz z optymizmem podchodzi do życia, z którego stara się czerpać pełnymi garściami. Niedawno spełnił swoje wielkie marzenie – poznał osobiście byłego pretendenta do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej Mariusza Wacha.

26-letni dziś Kamil pochodzi z Krakowa i jest zwariowany na punkcie sportu. Uwielbia boks i piłkę nożną. Tę drugą dyscyplinę nawet trenował w Clepardii Kraków, choć trwało to raptem półtora roku. Na więcej nie pozwolił mu stan zdrowia:
– Jestem wcześniakiem, a w trakcie porodu lekarze ratowali mnie i moją mamę. Wtedy okazało się, że urodziłem się z małym uszkiem. To bardzo rzadka wada, rodzi się z nią jedno dziecko na dziesięć tysięcy. Od urodzenia mam też problemy z oddychaniem, bo moje płuca nie wykształciły się prawidłowo. Oddychałem przez rurkę tracheostomijną i pierwsze 11 miesięcy życia spędziłem w szpitalu. Lekarze trzy razy ratowali mi życie – wspomina z trudem.


„Małe uszko”, o którym mówi Kamil to mikrocja – wada wrodzona narządu słuchu, polegająca na częściowym zaniku małżowin usznych lub całkowitych ich brak. Lekarze przeprowadzili aż osiem operacji „małego uszka” Kamila. Niestety, żadna z nich nie zakończyła się sukcesem. Rana wyglądała coraz gorzej.


– Pierwsza operacja odbyła w 2011 roku, następne już co roku aż do 2015 roku niestety nieudane w Krakowskim Szpitalu. Rana wcale się nie goiła, ponadto zakazili mnie gronkowcem złocistym MSSA. Niestety, nie udało się odtworzyć tego ucha w Krakowskim Szpitalu. Szukałem specjalistów na całym świecie którzy by się podjeli tej naprawy po nieudanych operacjach , niestety specjaliści rozkładali ręce, nie byli w stanie podjąć się tego leczenia naprawczego. Mówili, że jest zbyt dużo uszkodzeń i boją się, że jeśli to wszystko wytną, to zostanę z dziurą w głowie…


Kamil przez przebyte nieudane operacje po Krakowie nabawił się stanów lękowych i depresyjnych przez to nie może też zdać kursu na prawa jazdy – mówi załamany 26 letni Kamil Stawiarz.By tego było mało chłopakowi zostawiono na lata żle wyciągnięte szwy w okolicach żebra.


W końcu znalazł lekarza, który zgodził się go operować tak się by najmniej wydawało. Niestety, koszt dla Kamila i jego rodziny był zbyt duży, dlatego chłopak zdecydował się na zbiórkę pieniędzy.Kamil zaczął zbiórke przez Fundacje w 2020 roku i zakonczył ją w 2021 roku.Jego determinację doceniło wielu sportowców, którzy podarowali na licytację sportowe gadżety. W nieco ponad rok Kamil zebrał ponad 171 tysięcy złotych! Niestety, jak relacjonuje Kamil, lekarz wycofał się z zabiegu.


– Pamiętam ten dzień dokładnie. 7 kwietnia 2022 roku otrzymałem pismo od profesora, który miał mnie operować. Uznał, że ryzyko, że znów się nie uda, jest zbyt duże. Niestety się wycofał. Nie mam żalu do pana profesora, wiem że nie chciał mi zrobić krzywdy… – mówi Kamil i na dowód pokazuje zaświadczenie, które przekazał mu lekarz. Słowa „brak możliwości do leczenia operacyjnego” brzmią jak wyrok.


Kamil się jednak nie załamał i stara się spełniać swoje marzenia. Jedno z nich niedawno udało się spełnić w 2023 roku w Kwietniu – poznał osobiście Mariusza Wacha. „Wiking” przekazał rękawice bokserskie z autografem na wspomnianą wyżej licytację, a pod koniec kwietnia spotkał się ze swoim wiernym kibicem.
– Sam napisałem kiedyś na Instagramie do Mariusza, ale nie wierzyłem, że mi odpowie. To było dla mnie nierealne. Najpierw podarował rękawice bokserskie, które zostały zlicytowane, a niedawno zgodził się na spotkanie. To musiało wyglądać zabawnie, bo Mariusz ma ponad 2 metry, a ja niecałe 160 cm.

Zaproponował mi kawę, rozmawialiśmy o jego walkach m.in. z Kliczką, Powietkinem czy Arturem Szpilką. Oglądałem te walki i niesamowicie je wspominam, a teraz miałem okazję posłuchać na żywo, jak opowiadał o nich Mariusz. To dla mnie niesamowity zaszczyt, że tak wyjątkowy człowiek mi pomaga, a teraz jeszcze go poznałem – mówi Kamil z pasją w głosie.Wach nie jest jedynym pięściarzem, który pomagał Kamilowi. Koszulkę z autografem, która również została wylicytowana, przekazał także Rafał Jackiewicz. Kamil nie ukrywa, że marzy o spotkaniu z byłym zawodowym mistrzem Europy.


Marzeniem jest także udana – w końcu – operacja. Niedawno znów pojawiła się dla Kamila nadzieja i szansa, ale jak sam twierdzi, nie chce zbyt wiele mówić, by nie zapeszyć:
– Udało mi się znaleźć lekarza w czerwcu 2022 roku, który zgodził się podjąć operacji na skalę światową by odtworzyć na nowo ucho i naprawić szkody, ale na razie nie chcę mówić za dużo. Zbyt wiele razy się już sparzyłem. Czy się odbędzie? Czy się uda? Mam na to nadzieję. Myślę jednak, że mogę być dumny, bo pokazałem, że warto walczyć. Mam wiele wspaniałych wspomnień, ten czas kiedy wielu tak wspaniałych sportowców mi pomaga, to dla mnie pamiątka na całe życie. Często do tego wracam myślami. To daje mi siłę – przekonuje Kamil. I oby tej siły i pasji nigdy mu nie brakowało!

Artykuł nadesłany do redakcji.

Continue Reading

Inne

Bez benzyny w baku – co teraz? Przygody na pustym zbiorniku!

Published

on

Cześć, witajcie na moim blogu! Dzisiaj opowiem Wam o tym, co zrobić, gdy nagle zabraknie nam paliwa na drodze. Bo wiecie, raz czy drugi można się przeliczyć, a wtedy przydaje się wiedza, jak sobie z tym poradzić.

Ostatnio wracałem z wakacji, myślałem, że starczy mi paliwa do najbliższej stacji benzynowej, ale niestety nie miałem racji. W pewnym momencie silnik zaczął dławić się, a moje serce zaczęło bić szybciej. Wiedziałem, że to się dzieje – paliwo się kończy. Na szczęście zawsze mam ze sobą kilka niezbędnych rzeczy, które pomagają mi w takich sytuacjach.

Po pierwsze, zachować spokój. To naprawdę ważne, żeby nie wpadać w panikę, bo gdy się zdenerwujemy, nie myślimy racjonalnie. Zatem włączam światła awaryjne, delikatnie zwalniam i zjeżdżam na pobocze. Bezpieczeństwo przede wszystkim, nie chcemy zagrażać sobie ani innym uczestnikom ruchu.

Na szczęście mam przy sobie telefon z GPS-em. Szybko wyszukuję najbliższą stację benzynową i odległość do niej. Okazuje się, że jest niedaleko, więc postanawiam tam dotrzeć pieszo.

Zanim jednak ruszę, zakładam kamizelkę odblaskową, żeby być widocznym na drodze, nawet jeśli zaczyna się ściemniać. Warto mieć taką kamizelkę zawsze w samochodzie, bo to naprawdę może uratować życie.

Docieram na stację benzynową, kupuję paliwo i wracam do samochodu. Przy okazji sprawdzam, czy nie ma innych problemów z samochodem, które mogłyby być przyczyną zatrzymania. Wszystko wydaje się być w porządku, więc wlewam paliwo do baku i kontynuuję swoją podróż.

I wiecie co? Ta sytuacja nauczyła mnie, że zawsze warto być przygotowanym na tego typu sytuacje. Teraz zawsze mam ze sobą zapasowe paliwo, kamizelkę odblaskową i jestem bardziej uważny na wskazania licznika paliwa. W końcu, lepiej dmuchać na zimne, niż potem narzekać na brak paliwa na środku drogi, prawda?

Jeżeli masz jednak problem ze zdobyciem paliwa, zachęcam do skorzystania z usług profesjonalisty : Pomoc Drogowa Bolesławiec 24h Tomek Sokołowski, Bolesława Chrobrego 21, Bolesławiec, telefon 606 797 680

Image by David ROUMANET from Pixabay 

Artykuł sponsorowany.

Continue Reading

Popularne